piątek, 6 listopada 2009

kontrowersyjna ba...WAŚŃ...

ZA siedmioma lasami...ZA siedmioma morzami...Była sobie pewna góra...A nazywała się ZIELONA...Na niej znów odbył się pewien koncert,po którym to media zalały swych widzów jak że to ogniście kontrowersyjnym tematem pod tytułem :

"Peja sprowokował do pobicia uczestnika koncertu"

Chociaż brzmieć powinien :

"Uczestnik koncertu prowokował Peje tak długo...Aż mu się udało"

Przecież to tak jakby afroamerykanin wyszedł sobie na pustynne przedmieścia afganistanu i zaczął krzyczeć "Viva la United States of America"...

No i peja popłynął:

"Tego faka... to ci kur... zaraz połamię, bo przez cały koncert pokazujesz. Zaraz tam zejdę i jak ci kur... wpie... to się zesrasz ty cioto"

Następnie z jego ust padła komenda:

"Wiecie, co z nim zrobić, (...) wszystko na mój koszt"

A tłum nie pozostał obojętny wobec słów swego guru...Tak więc mamy motyw, zbrodnie...Czekamy na werdykt...

Peja przeprosił:

"W związku ze zdarzeniem, które miało miejsce podczas mojego koncertu w Zielonej Górze, w dniu 12 września bieżącego roku chciałbym przekazać wyrazy ubolewania nad zaistniałą sytuacją oraz przeprosić opinię publiczną, władze Zielonej Góry, a przede wszystkim uczestników koncertu oraz fanów za moje zachowanie"

O piętnastoletnim zapalniku całej sytuacji nie padło ani jedno słowo, w sumie to słusznie, no bo za co.?.A że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...To pikantna reklama w mediach zapewne się przydała...I to za FREEE;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz